Tak myślę, że w te dni zawsze wraca się do wspomnień z dzieciństwa, bo jednak one są najmocniejszym doświadczeniem.
I tak pewnie też jest.......
Ale w wielu krajach są różne tradycje, które mogą pomóc nam, jeszcze głębiej przeżyć Narodzenie Jezusa. I nimi, a szczególnie 3 chciałam się podzielić.
Po Pasterce, w każdym kościele, ustawia się procesja, aby ucałować Dziecię Jezus.
Przyznaję, że było to bardzo mocne doświadczenie. Pierwszy raz spotkałam się z tą tradycją i nie ukrywam, że zrobiła na mnie wrażenie.
Zwłaszcza, że w Polsce, w Wielki Piątek całuje się krzyż, więc całując Maleńkiego, czułam jednocześnie, że Jezus przyszedł dla mojego zbawienia.
Drugim, niesamowitym doświadczeniem była żywa Szopka wokół kościoła parafialnego.
Wokół, głównego kościoła w Reus, zostało zbudowanych 7 scen, na których, 26 grudnia, odbyło się przedstawienie Bożego Narodzenia.
W przedtawieniu uczestniczyło mnóstwo aktorow, tancerzy i tancerek, którzy przybliżyli historię, od Narodzenia do Objawienia Pańskiego.
Ponieważ sceny zbudowane były wokół kościoła, trzeba było przemieszczać się od pierwszej do ostatniej.
Najbardziej wymowną było podróżowanie wraz z Józefem i Maryją w poszukiwaniu noclegu.
Ostatnim, a zarówno nowym doświadczeniem, było Objawienie Pańskie. Dzień trzech Króli, w Hiszpanii jest wielkim wydarzeniem. W Polsce, też się wprowadza tą tradycję , ale dopiero pierwszy raz dane mi było dotkąć jej z bliska.
Tak, w ten dzień wyjątkowo wymowne było dla mnie powołanie misyjne, by iść i głosić. Gdy widziałam tłumy ludzi idących za Trzema Królami, pomyślałam, że w głębi serca każdy czeka na Objawienie się Jezusa.
Tak, więc idąc także za wołaniem Ojca Święcego "nie bójmy się wyjść z naszych domów, bo ludzie czekają na Dobrą Nowinę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz